Awans, nowa odpowiedzialność, prowadzenie projektu, wyróżnienie na forum zespołu – te sytuacje powinny przynosić satysfakcję i dumę. A jednak wiele kobiet w takich momentach odczuwa zupełnie coś innego: lęk, wątpliwości, wewnętrzne napięcie i przekonanie, że „to wszystko zaraz się wyda”. Że nie zasłużyła, że popełniono pomyłkę, że lada dzień ktoś dostrzeże jej niekompetencję. To właśnie sedno syndromu oszusta – zjawiska psychologicznego, które podstępnie wpływa na zawodowe wybory, pewność siebie i możliwości rozwoju.
Czym jest syndrom oszusta i dlaczego dotyka tak wielu kobiet?
Syndrom oszusta (ang. impostor syndrome) to subiektywne poczucie, że osiągnięcia zawodowe wynikają z przypadku, szczęścia, dobrej woli innych – a nie z realnych kompetencji i umiejętności. Osoby doświadczające tego zjawiska często boją się, że zostaną „zdemaskowane”, że nie zasługują na uznanie, a ich sukces to „przesada”. Co ciekawe, syndrom ten nie koreluje z rzeczywistymi umiejętnościami – często występuje u osób o wysokich kwalifikacjach, zaangażowaniu i skuteczności.
Dlaczego tak często dotyka kobiet? Wpływ ma tu kilka czynników: społeczna presja perfekcji, kulturowe wzorce skromności, wyższe wymagania stawiane kobietom w wielu branżach, a także strukturalne bariery zawodowe, które sprawiają, że kobiety muszą „udowadniać” swoją wartość bardziej niż mężczyźni. To zjawisko szczególnie nasila się po przerwach zawodowych – np. po urlopie macierzyńskim – kiedy kobieta wraca do pracy z obawami, czy jeszcze „się nadaje”.
Syndrom oszusta w praktyce – jak wpływa na Twoje decyzje?
Jednym z największych niebezpieczeństw związanych z syndromem oszusta jest jego zdolność do sabotowania decyzji zawodowych. Kobieta, która nie wierzy w swoje kompetencje, częściej:
- rezygnuje z aplikowania na nowe stanowisko,
- nie zabiera głosu podczas spotkań,
- nie zgłasza się do prestiżowych projektów,
- nie prosi o podwyżkę ani awans,
- pracuje ponad siły, by „zasłużyć” na swoje miejsce.
W efekcie rozwój kariery zostaje zahamowany nie przez brak kompetencji, ale przez brak wiary w nie. Paradoksalnie, im więcej sukcesów – tym większe poczucie lęku, bo rośnie stawka i „ryzyko zdemaskowania”.
Warto zapoznać się z pogłębionym materiałem, który omawia syndrom oszusta także w kontekście życia rodzinnego i ról społecznych – znajdziesz go tutaj: https://www.familie.pl/artykul/Syndrom-oszusta-czy-dotyczy-tez-Ciebie,21748,1.html – może pomóc Ci dostrzec, jak to zjawisko manifestuje się w codziennych decyzjach i emocjach.
Kobieta po urlopie – powrót do pracy a poczucie kompetencji
Szczególną grupą narażoną na intensywny wpływ syndromu oszusta są kobiety wracające do pracy po dłuższej przerwie związanej z macierzyństwem. Zmiana rytmu dnia, nowe priorytety, często także spadek kontaktu z branżowymi nowinkami sprawiają, że powrót do obowiązków zawodowych bywa emocjonalnie trudny. Kobiety zaczynają kwestionować swoje wcześniejsze osiągnięcia, martwią się, czy „nadal to potrafią”, obawiają się ocen ze strony kolegów i koleżanek z zespołu.
Syndrom oszusta w takim przypadku potrafi przybrać bardzo intensywną formę. Pojawia się poczucie, że „trzeba się wykazać od nowa”, że każda pomyłka to dowód niekompetencji, że „mam dzieci, więc jestem mniej dyspozycyjna, a więc gorsza”. Takie przekonania skutkują nadmiernym przeciążeniem, brakiem asertywności i brakiem odwagi do podejmowania inicjatywy.
Jak rozpoznać u siebie objawy?
Choć syndrom oszusta nie jest jednostką kliniczną, jego objawy są dość charakterystyczne. Jeśli doświadczasz poniższych reakcji, być może masz z nim do czynienia:
- Czujesz, że Twój sukces nie wynika z kompetencji, lecz z przypadku lub życzliwości innych.
- Boisz się, że „ktoś się zorientuje”, że nie jesteś wystarczająco dobra.
- Często pracujesz ponad normę, by „nadrobić” swoje braki.
- Odraczasz aplikowanie na nowe stanowiska, bo „jeszcze nie jesteś gotowa”.
- Nie potrafisz przyjmować pochwał – szybko je racjonalizujesz albo umniejszasz ich znaczenie.
Warto dodać, że objawy te mogą się nasilać w nowych rolach zawodowych, po awansie, podczas ocen rocznych lub przy konieczności wystąpienia publicznego. To właśnie te momenty, które wymagają pewności siebie, stają się dla osoby z syndromem oszusta najbardziej obciążające.
Co możesz zrobić, by go osłabić?
Zacznij od świadomości – samo uświadomienie sobie, że syndrom oszusta to zjawisko psychologiczne, a nie „prawda o Tobie”, już przynosi ulgę. To nie Ty jesteś niedoskonała – to Twój umysł tworzy mechanizmy obronne, które miały chronić, ale dziś szkodzą. Co możesz zrobić dalej?
- Rozmawiaj z innymi kobietami. Wymiana doświadczeń często pokazuje, że nie jesteś sama. Nawet kobiety na wysokich stanowiskach przyznają się do podobnych uczuć. Takie rozmowy normalizują doświadczenie i osłabiają jego siłę.
- Dokumentuj swoje sukcesy. Prowadź folder, zeszyt lub notatkę, w której zapisujesz osiągnięcia, pochwały, zakończone projekty. Gdy wewnętrzny głos zacznie szeptać „nie nadajesz się”, sięgnij po te dowody.
- Ćwicz mówienie o sobie dobrze. Trenuj w małych dawkach – na przykład: „Jestem dobra w organizowaniu pracy”, „Dobrze prowadzę spotkania”, „Lubię i potrafię pisać”. To nie przechwalanie się – to kształtowanie realistycznego obrazu siebie.
- Skorzystaj z pomocy profesjonalisty. Terapia poznawczo-behawioralna, praca z coachem kariery czy grupy wsparcia dla kobiet wracających do pracy po urlopie – to bezpieczne przestrzenie, w których możesz nauczyć się ufać sobie na nowo.
Twoje kompetencje to nie przypadek
Wbrew głosowi w głowie, który mówi „to był fart”, Twoje kompetencje, zaangażowanie, osiągnięcia – to efekt pracy, nauki i doświadczenia. Masz prawo do miejsca, które zajmujesz, i do sukcesów, które osiągnęłaś. Masz prawo do wątpliwości – ale też do odwagi, by im się nie poddać.
Artykuł promocyjny.